Oto okładka 3 części ,,HISTORIA ANNY'' Okładka już nam mówi kim była ta zgrabna dziewczyna!
sobota, 20 lutego 2016
Rozdział 11 Część 2
Anna podeszła do siostry i przemalowała jej sukienkę na wspaniałe wzory.
Cała grupa siedziała i jadła tort. Śmiejąc się i bawiąc przy ty.
Razem wszystko wydawało się łatwiejsze. Anna spoglądnęła na Roszpunkę która siedziała obok Jacka i popijali Coca - cole .
- Hey Emma dzięki za przyjęcie! - powiedziała Anna.
Nagle przez okno wskoczyła pewna zgrabna dziewczyna .
Cała grupa siedziała i jadła tort. Śmiejąc się i bawiąc przy ty.
Razem wszystko wydawało się łatwiejsze. Anna spoglądnęła na Roszpunkę która siedziała obok Jacka i popijali Coca - cole .
- Hey Emma dzięki za przyjęcie! - powiedziała Anna.
Nagle przez okno wskoczyła pewna zgrabna dziewczyna .
![]() |
Anna |
![]() |
Emma |
niedziela, 6 września 2015
Rozdział 10 Część 2
-Wyglądam tak jak Elsa! - Odpowiedziała zadowolona Roszpunka.
- Em? Jako Elsa? Elsa wygląda lepiej w swoich włosach... - odpowiedział szczerzę.
- Czyli nie podobam ci się jak wyglądam teraz? - spytała smutna.
- NIe... Znaczy ładna jesteś... Ale jak masz normalne włosy... - odpowiedział i uciekł z komnaty.
Roszpunka padła na ziemię i zaczęła płakać. - Szamponetka zejdzie ale po 6 myciach - Myślała Roszpunka. Natychmiast poszła do łazienki i wzięła kąpiel .
- Em? Jako Elsa? Elsa wygląda lepiej w swoich włosach... - odpowiedział szczerzę.
- Czyli nie podobam ci się jak wyglądam teraz? - spytała smutna.
- NIe... Znaczy ładna jesteś... Ale jak masz normalne włosy... - odpowiedział i uciekł z komnaty.
Roszpunka padła na ziemię i zaczęła płakać. - Szamponetka zejdzie ale po 6 myciach - Myślała Roszpunka. Natychmiast poszła do łazienki i wzięła kąpiel .
10 DNI PÓŹNIEJ
Roszpunka miała już prawie dobre włosy jeszcze nie zeszły końcówki ale to dobre
Upiekła swoje ulubione ciasto a wtedy do jej komnaty weszła Emma.
- Hej jutro urodziny Anny! - Powiedziała.
- Tak. Może ona sama zrobi sobie tort z lodu? - Zaśmiała się Roszpunka
- Mniam! Mogę spróbować? Pysznego ciasta? - Zapytała Emma
-Czemu nie? - Odpowiedziała. Gdy porozmawiały wybił herbatę Emma opuściła komnatę Roszpunki.
Wtedy wszedł Dżek.
- HALLO? Jutro urodziny potrzebny tort!
- Nie jestem robotem! Pieczę go dopiero! - Wykrzyczała Roszpunka
- To dobrze jest 18 zdążysz? - spytał
- Jasne - odpowiedziała a Dżek znikł . Mijały godziny i doszła 23. Tort był pięknie udekorowany na niebieskie! Roszpunka wsadziła pośpiesznie go do lodówki. Podeszła do łózka i rzuciła się na nie i zasnęła. Zastał poranek była godzina 4 rano.
- Dżek to ty? - Spytała zaspana.
- Tak budź się - Mówił
- Ale jest dopiero 4 rano!
- Ale moja dziewczyna ma urodziny!
- Już wstaję - powiedziała z smutkiem i wstała . Poczesała się zajęło jej to godzinę ubrała swoją fioletową sukienkę i wyciągneła tort. Zaniosła go do sali balowej gdzie czekał na nią Dżek i Emma.
-Mam tort! Pomożecie jest ciężki! - Odpowiedziała zaspana. Emma podbiegła i razem położył tort na białym okrągłym stole na środku sali balowej.
![]() |
Rozmowa o torcie |
środa, 25 marca 2015
Rozdział 9 Część 2
Roszpunka wspaneła i znów chciała rozpaczać.
-Czemu ja nie mogę mieć Jacka? - spytała smutnie
-Przecież mam farby mogę sobie go namalować tylko tak aby nikt nie widział. Hmmm , wiem na ścianie za zasłoną! - pobiegła i wyciągneła nowe farby. I zaczeła malować.Gdy już skończyła....
-Wyszedł super! Ale nie mam znów farb! Szlak! - mówiła i usłyszała drzwi otwierające się. Szybko zasłoniła malunek i zeskoczyła z podestu i podeszła do drzwi.
-Hejka Roszpunka jakaś pani do ciebie zadrzwoniła masz telefon - powiedziała Ema i podała jej telefon
-Hallo? - spytała Roszpunka
-Tu fryzjer Malwinka czy mogła by pani pofarbować włosy już dzisiaj bo na środę mamy inne plany? - mówił głos z komórki
-Jasne już tam pędzę.Dziękuje- powiedziała i się rozłączyła.I szybko wybiegła.
-Rosz...Ty ciekawe gdzie jej się tak śpieszy? - spytała Ema i odeszła.
Roszpunka biegła patrząc w chmury które robiły się czarne.
-Będzie padać muszę zdążyć do fryzjera-powiedziała i dotarła do drzwi fryzjera.Otworzyła klamkę i weszła śmiale.
-Dziędobry - powiedziała z uśmiechem
-Dobry siadać na krześle-powiedziała obojętnie.Ludzie tutaj nie są za mili myślała Roszpunka i usiadła na krześle.Zajęcie trwało długo.Wreszcie skączyli.
-Dziękuje wyglądam jak Anny teraz - mówiła co raz ciszej
-Należy się 25 złotych - powiedziała dziewczyna przy kasie
-Proszę - Roszpunka nie czekała na resztę pobiegła w deszczu do domu i założyła nową niebieską sukienkę.Makijaż Anny , włosy w warkocz i ruszyła korytarzem zadowolona z białych z blądem włosów.
-Roszpunka! Jak ty wyglądasz? - Mówiła bardzo zdziwiona Anna
-Jak ty to do filmu! Włosy zejdą za 2 tygodnie użyła szamponetki - mówiła zadowolona z siebie Roszpunka
-Użyła? Kto użył? Fryzjer! - spytała Anna z nie dowieżeniem
-Tak fryzjer ładnie mi no nie muszę iść do komnaty narka! - powiedziała Roszpunka która nie chciała toczyć rozmowy.W komnacie zobaczyła Jacka
-ROSZPUNKO! Jak ty wyglądasz? - spytał przerażony...
-Czemu ja nie mogę mieć Jacka? - spytała smutnie
-Przecież mam farby mogę sobie go namalować tylko tak aby nikt nie widział. Hmmm , wiem na ścianie za zasłoną! - pobiegła i wyciągneła nowe farby. I zaczeła malować.Gdy już skończyła....
-Wyszedł super! Ale nie mam znów farb! Szlak! - mówiła i usłyszała drzwi otwierające się. Szybko zasłoniła malunek i zeskoczyła z podestu i podeszła do drzwi.
-Hejka Roszpunka jakaś pani do ciebie zadrzwoniła masz telefon - powiedziała Ema i podała jej telefon
-Hallo? - spytała Roszpunka
-Tu fryzjer Malwinka czy mogła by pani pofarbować włosy już dzisiaj bo na środę mamy inne plany? - mówił głos z komórki
-Jasne już tam pędzę.Dziękuje- powiedziała i się rozłączyła.I szybko wybiegła.
-Rosz...Ty ciekawe gdzie jej się tak śpieszy? - spytała Ema i odeszła.
Roszpunka biegła patrząc w chmury które robiły się czarne.
-Będzie padać muszę zdążyć do fryzjera-powiedziała i dotarła do drzwi fryzjera.Otworzyła klamkę i weszła śmiale.
-Dziędobry - powiedziała z uśmiechem
-Dobry siadać na krześle-powiedziała obojętnie.Ludzie tutaj nie są za mili myślała Roszpunka i usiadła na krześle.Zajęcie trwało długo.Wreszcie skączyli.
-Dziękuje wyglądam jak Anny teraz - mówiła co raz ciszej
-Należy się 25 złotych - powiedziała dziewczyna przy kasie
-Proszę - Roszpunka nie czekała na resztę pobiegła w deszczu do domu i założyła nową niebieską sukienkę.Makijaż Anny , włosy w warkocz i ruszyła korytarzem zadowolona z białych z blądem włosów.
-Roszpunka! Jak ty wyglądasz? - Mówiła bardzo zdziwiona Anna
-Jak ty to do filmu! Włosy zejdą za 2 tygodnie użyła szamponetki - mówiła zadowolona z siebie Roszpunka
-Użyła? Kto użył? Fryzjer! - spytała Anna z nie dowieżeniem
-Tak fryzjer ładnie mi no nie muszę iść do komnaty narka! - powiedziała Roszpunka która nie chciała toczyć rozmowy.W komnacie zobaczyła Jacka
-ROSZPUNKO! Jak ty wyglądasz? - spytał przerażony...
![]() |
Rysunek Roszpunki |
![]() |
Roszpunka w wyglądzie Anny |
wtorek, 24 marca 2015
Rozdział 8 Część 2
Roszpunka wstała , usiadła na łóżku i myślała gdzie może być Anna.
-Zaraz muszę się ubrać! - powiedziała i pobiegła szybko do szafy.Spojrzała na niebieską sukienkę ale nie mogła jej jeszcze ubrać.Wzięła więc znów fioletową.I wyszła na korytarz zmierzała przed siebie.
-Anna zaczekaj! - Roszpunka wołała i wpadła do ogrodu.
-Tak?- spytała Anna
-No bo wiesz... Musze się wcielić w ciebie! Mogę - spytała Roszpunka patrząc na swoje stopy
- Niby czemu? Do czego? - spytała Anna patrząc na Roszpunkę.
-Do filmu! Gram ciebie! I czym mogła no wieszzzz. - spytała z uśmiechem
- Do filmu na moje urodziny za tydzień? - spytała Anna zadowolona
- Co ni... A masz mnie ale nie mów do co okej? - spytała Roszpunka wybita z tropu
- Jasne - mówiła o Roszpunka szybko już pobiegła do komnaty
- Dzięki - krzykła znikając w drzwiach.
-Serio nie wiedziałam , że ona ma dziś urodziny , znaczy za tydzień - mówiła gdy weszła do pokoju zobaczyła Jacka
-No witaj Roszpunko!- jego ton był wściekły
- Tak Jack? - spytała
- Czekałem wczoraj na ciebie o 12 tam gdzie się umówiliśmy - mówił
-O nie przepraszam....- Mówiła zakłopotana
- Nie przepraszaj wystawiłaś mnie - przerwał jej
-Nie szykowałam...E...Urodziny Anny! - krzyknęła na cały głos
- AAA przepraszam kiedy Anna ma urodziny? - spytał smutnie
-Za tydzień - mówiła dziwnie
- Ok wrótce później muszę coś zrobić! - powiedział i szybko wyleciał przez okno
- Ta idziesz coś kupić Anie napewno! Okej muszę się zrobić na bustwo! - powiedziała i wyciągneła niebieską sukienkę z garderoby założyła ją na siebie potem zrobiła makijaż i zrobiła sobie warkocz.
- Gotowa tylko musze włosy pofarbować jeszcze! - mówiła.Nagle Anna weszła do jej pokoju.
-Roszpunko mam do ciebie farby proszę wkońcu dotarły. - powiedziała patrząc się na długie włosy spięte w warkocz ale nie widziała roszpunki tylko czubek głowy za fotela
-Dzięki połóż obok ściany z zasłoną! - mówiła głośno. I usłyszała zamykające się drzwi.
-Poszła jeszcze mnie nie może zobaczyć! Nadchodzi noc... - Mówiła smutno i położyła się do łóżka w niebieskiej sukienkę i zasneła.
-Zaraz muszę się ubrać! - powiedziała i pobiegła szybko do szafy.Spojrzała na niebieską sukienkę ale nie mogła jej jeszcze ubrać.Wzięła więc znów fioletową.I wyszła na korytarz zmierzała przed siebie.
-Anna zaczekaj! - Roszpunka wołała i wpadła do ogrodu.
-Tak?- spytała Anna
-No bo wiesz... Musze się wcielić w ciebie! Mogę - spytała Roszpunka patrząc na swoje stopy
- Niby czemu? Do czego? - spytała Anna patrząc na Roszpunkę.
-Do filmu! Gram ciebie! I czym mogła no wieszzzz. - spytała z uśmiechem
- Do filmu na moje urodziny za tydzień? - spytała Anna zadowolona
- Co ni... A masz mnie ale nie mów do co okej? - spytała Roszpunka wybita z tropu
- Jasne - mówiła o Roszpunka szybko już pobiegła do komnaty
- Dzięki - krzykła znikając w drzwiach.
-Serio nie wiedziałam , że ona ma dziś urodziny , znaczy za tydzień - mówiła gdy weszła do pokoju zobaczyła Jacka
-No witaj Roszpunko!- jego ton był wściekły
- Tak Jack? - spytała
- Czekałem wczoraj na ciebie o 12 tam gdzie się umówiliśmy - mówił
-O nie przepraszam....- Mówiła zakłopotana
- Nie przepraszaj wystawiłaś mnie - przerwał jej
-Nie szykowałam...E...Urodziny Anny! - krzyknęła na cały głos
- AAA przepraszam kiedy Anna ma urodziny? - spytał smutnie
-Za tydzień - mówiła dziwnie
- Ok wrótce później muszę coś zrobić! - powiedział i szybko wyleciał przez okno
- Ta idziesz coś kupić Anie napewno! Okej muszę się zrobić na bustwo! - powiedziała i wyciągneła niebieską sukienkę z garderoby założyła ją na siebie potem zrobiła makijaż i zrobiła sobie warkocz.
- Gotowa tylko musze włosy pofarbować jeszcze! - mówiła.Nagle Anna weszła do jej pokoju.
-Roszpunko mam do ciebie farby proszę wkońcu dotarły. - powiedziała patrząc się na długie włosy spięte w warkocz ale nie widziała roszpunki tylko czubek głowy za fotela
-Dzięki połóż obok ściany z zasłoną! - mówiła głośno. I usłyszała zamykające się drzwi.
-Poszła jeszcze mnie nie może zobaczyć! Nadchodzi noc... - Mówiła smutno i położyła się do łóżka w niebieskiej sukienkę i zasneła.
![]() |
Roszpunka mówi Annie o filmie |
![]() |
Pyta o urodziny Anny |
poniedziałek, 23 marca 2015
Rozdział 7 Część 2
Roszpunka popatrzała na na zamrożone krzesło.Myślała o Jacku... Bolała ją głowa na temat tego zakochała się w Jacku ale też we Flinie którego już nie ma więc zostaje jej Jack.
- Roszpunka! Opanuj się Jack to chłopak Anny!!! - Powiedziała bardzo smutno.Nagle do drzwi zapukał ktoś.
- Otwarte!- Odpowiedziała głośno i smutno.
- Słyszałam jakieś krzyki?! - Spytała Emma.
- Mam problem z uczuciami chodzi o chłopaka...-Mówiła bardzo cicho
- Aha... A co masz do niego?- Spytała zaciekawiona Emma. I usiadła na zamrożonym krześle.
-Nie pytaj czemu jest zamrożone...Chodzi o to , że on... no... Nie wiem kogo bardziej kocha mnie czy tą dziewczynę, no ale to jest jego dziewczyna... - Mówiła bardziej zakłopotana i usiadła na łóżku.
-Może ty nie wiem on woli takie jak ta... A ogóle jak jej na imię? - spytała Emma
- E...Emilia! - Powiedziała szybko Roszpunka
-Może Emilia ma coś czego ty nie masz? - spytała Emma i wstała
- Może.. - mówiła smutna Roszpunka
-Okej ja się zbieram wiesz muszę już iść. - powiedziała o podeszłą do drzwi
-Okej Narka - Roszpunka spojrzała na drzwi a Ema szybko zniknęła w drzwiach.
-No tak jestem inna niż Elsa! Całkiem...Mam pomysł stanę się podobna do Elsy i wtedy Jack może mnie zauważy! - powiedziała Roszpunka i podeszła do okna
- Okej będzie mi potrzebna kasa! - sięgnęła ręką do doniczki i wyciągnęła pięniądzę.Ubrała polar szybko i ruszyła na miasto.
-Musze zmienić kolor włosów na bardziej biały! - mówiła do siebie
Poszła na miasto pierwsze co zobaczyła to fryzjer weszła tam.
-Dziędobry - powiedziała nieśmiało
-Dobry czego pani szuka? - spytała bardzo chuda brunetka stojąca przy kasie
-Mogłabym przefarbować włosy? Umówić się na kiedyś? - spytała
- Tak długie włosy?! - Mówiła z wielkimi oczami
-Taak... Mogę? - spytała i podeszła
-Ale to będzie drożej! - mówiła kasjerka
-Dobrze to kiedy? - spytała Roszpunka
- Może za 10 dni czyli w środę? - spytała kasjerka trzymając długopis w ręku
- Jasne może być! - powiedziała szybko Roszpunka
-To do widzenia - powiedziała kasjerka pisząc coś w zeszycie
-Do widzenia! - pobiegła zaraz do sklepu z sukienkami a następnie z butami i tak podoczył się dzień Roszpunki
-Mam kupione wszystko co chciałam! Okej idę teraz spać to był ciężki dzień. - mówiła Roszpunka patrząć w gwiazdy.
- Roszpunka! Opanuj się Jack to chłopak Anny!!! - Powiedziała bardzo smutno.Nagle do drzwi zapukał ktoś.
- Otwarte!- Odpowiedziała głośno i smutno.
- Słyszałam jakieś krzyki?! - Spytała Emma.
- Mam problem z uczuciami chodzi o chłopaka...-Mówiła bardzo cicho
- Aha... A co masz do niego?- Spytała zaciekawiona Emma. I usiadła na zamrożonym krześle.
-Nie pytaj czemu jest zamrożone...Chodzi o to , że on... no... Nie wiem kogo bardziej kocha mnie czy tą dziewczynę, no ale to jest jego dziewczyna... - Mówiła bardziej zakłopotana i usiadła na łóżku.
-Może ty nie wiem on woli takie jak ta... A ogóle jak jej na imię? - spytała Emma
- E...Emilia! - Powiedziała szybko Roszpunka
-Może Emilia ma coś czego ty nie masz? - spytała Emma i wstała
- Może.. - mówiła smutna Roszpunka
-Okej ja się zbieram wiesz muszę już iść. - powiedziała o podeszłą do drzwi
-Okej Narka - Roszpunka spojrzała na drzwi a Ema szybko zniknęła w drzwiach.
-No tak jestem inna niż Elsa! Całkiem...Mam pomysł stanę się podobna do Elsy i wtedy Jack może mnie zauważy! - powiedziała Roszpunka i podeszła do okna
- Okej będzie mi potrzebna kasa! - sięgnęła ręką do doniczki i wyciągnęła pięniądzę.Ubrała polar szybko i ruszyła na miasto.
-Musze zmienić kolor włosów na bardziej biały! - mówiła do siebie
Poszła na miasto pierwsze co zobaczyła to fryzjer weszła tam.
-Dziędobry - powiedziała nieśmiało
-Dobry czego pani szuka? - spytała bardzo chuda brunetka stojąca przy kasie
-Mogłabym przefarbować włosy? Umówić się na kiedyś? - spytała
- Tak długie włosy?! - Mówiła z wielkimi oczami
-Taak... Mogę? - spytała i podeszła
-Ale to będzie drożej! - mówiła kasjerka
-Dobrze to kiedy? - spytała Roszpunka
- Może za 10 dni czyli w środę? - spytała kasjerka trzymając długopis w ręku
- Jasne może być! - powiedziała szybko Roszpunka
-To do widzenia - powiedziała kasjerka pisząc coś w zeszycie
-Do widzenia! - pobiegła zaraz do sklepu z sukienkami a następnie z butami i tak podoczył się dzień Roszpunki
-Mam kupione wszystko co chciałam! Okej idę teraz spać to był ciężki dzień. - mówiła Roszpunka patrząć w gwiazdy.
poniedziałek, 1 grudnia 2014
Rozdział 6 Część 2
Roszpunka samotnie czesała włosy gdy nagle zobaczył Jacka w Lustrze
- Co tu robisz!- Krzykneła Roszpunka
- Nic muszę ci coś powiedzieć - mówił spokojnie
- Tak tak wiem ty i Anna jesteście ze sobą fajnie - mówiła z uśmiechem ale jej ton był zły
- Czuje , że jesteś zła! - krzyknoł Jack
- Nie nie jestem skąd taki pomysł? - spytała
- Poznaje twój ton ! Jestem twoim przyjacielem przecież - powiedział
- Wiem musze ochłonąć jestem złą bo nie mam farby... I może jutro wyjdziemy na podwórko?-spytała kłamiąc o farbach
-Serio jesteś zła bo nie masz farb?-spytał Jack
-Malowanie to moje życie - zaśmiała się nie pewnie
- Dobrze jutro rano o 12? - spytał
- Jasne będę gotowa! - krzyknęła Blądynka
- To na razie! - mówił Jack
- PA - powiedziała a Jack wyleciał przez okno
- PA - Usłyszała głos z oddali
- Ja mam pecha do chłopaków! - mówiła.
Siedziała i czesała włosy i myśląc nagle wpadła Anna
- Roszpunko musisz mi pomóc - mówiła Anna
- Ale jak? - spytała rosz
- Ja zamrożę .. O te krzesło a ty zobacz czy idzie je odmrozić ok ? - spytała
- Jasne mi to obojętne - patrzyła na Anne jakby miała ją zjeść.
- Już! - krzykła Anna a krzesło się zamroziło
- Super - Roszpunka spiorunowała ją wzrokiem i 2 godz później wróciła Anna.
- Udało się? - spytała
- Nie - odpwiedziała
- szkoda - i wróciła do swojej kmnaty a Roszpunka patrzyła w lustro
- Co tu robisz!- Krzykneła Roszpunka
- Nic muszę ci coś powiedzieć - mówił spokojnie
- Tak tak wiem ty i Anna jesteście ze sobą fajnie - mówiła z uśmiechem ale jej ton był zły
- Czuje , że jesteś zła! - krzyknoł Jack
- Nie nie jestem skąd taki pomysł? - spytała
- Poznaje twój ton ! Jestem twoim przyjacielem przecież - powiedział
- Wiem musze ochłonąć jestem złą bo nie mam farby... I może jutro wyjdziemy na podwórko?-spytała kłamiąc o farbach
-Serio jesteś zła bo nie masz farb?-spytał Jack
-Malowanie to moje życie - zaśmiała się nie pewnie
- Dobrze jutro rano o 12? - spytał
- Jasne będę gotowa! - krzyknęła Blądynka
- To na razie! - mówił Jack
- PA - powiedziała a Jack wyleciał przez okno
- PA - Usłyszała głos z oddali
- Ja mam pecha do chłopaków! - mówiła.
Siedziała i czesała włosy i myśląc nagle wpadła Anna
- Roszpunko musisz mi pomóc - mówiła Anna
- Ale jak? - spytała rosz
- Ja zamrożę .. O te krzesło a ty zobacz czy idzie je odmrozić ok ? - spytała
- Jasne mi to obojętne - patrzyła na Anne jakby miała ją zjeść.
- Już! - krzykła Anna a krzesło się zamroziło
- Super - Roszpunka spiorunowała ją wzrokiem i 2 godz później wróciła Anna.
- Udało się? - spytała
- Nie - odpwiedziała
- szkoda - i wróciła do swojej kmnaty a Roszpunka patrzyła w lustro
Subskrybuj:
Posty (Atom)